Wybaczcie ostatnią ciszę na blogu, ale studia i inne aktywności pochłonęły cały mój czas wolny. Dziś chciałam Wam powiedzieć co nieco o jednej z tych aktywności. A mianowicie o Kursie na Przewodnika Górskiego w SKG.

Skąd pomysł?

Już kilka lat temu będąc przypadkiem na UW, zauważyłam plakaty Studenckiego Klubu Górskiego (SKG). Poszukałam trochę informacji, ale że do studiów miałam jeszcze chyba 2 lata to wkrótce o sprawie zapomniałam.

Minęły 2 lata, a ja zaczęłam studia na Uniwersytecie. Mnóstwo nowych rzeczy, organizacje studenckie i zaczęłam zapominać co znaczy czas wolny. A potem nagle, na którymś wykładzie z geologii, koleżanka zapytała, czy nie chcę iść na spotkanie Studenckiego Klubu Górskiego.

Chwila minęła, zanim trybiki wskoczyły na swoje miejsce. Przecież ja wiem, o czym ona mówi. Doskonale wiem.

I tak trafiłam na kurs.  (wersja rozszerzona tej opowieści do przeczytania tu: <klik>)

Zaliczyłam Manewry Nizinne i oficjalnie zaczęłam kurs. Za mną już 3 kursówki, które całkowicie zmieniły moje spojrzenie na góry, na siebie i na swoje możliwości.

A przede mną teraz 9 dniowa zimówka.

Nauczyłam się mnóstwa nowych rzeczy, sprawdziłam się w bardzo trudnych warunkach i choć nadal nie jestem do końca pewna, czy widzę siebie jako przewodnika, wciągnęło mnie to bez reszty.

Postaram się trochę nadrobić zaległości, więc niebawem spodziewajcie się relacji z poszczególnych wyjazdów. 
A tymczasem trzymajcie się ciepło!