Maninska Tiesnava na nasze oznacza po prostu Wąwóz Maninskiego Potoku. To dość popularne miejsce odpoczynku miejscowych, ale bardzo mało znane szerszemu gronu turystów. A jest co podziwiać!

My na wąwóz także natknęliśmy się przypadkiem, jadąc w stronę Słowenii na przedłużoną majówkę. Mój szósty zmysł szukania ciekawych miejsc zauważył brązową tabliczkę z niewiele mówiącą mi nazwą Maninska Tiesnava. Pewnie gdyby nie symbol skały, to nie zwróciłabym na niego aż takiej uwagi. A tak to szybkie sprawdzenie gdzie to jest i policzenie, ile czasu mamy do zmroku.

3 minuty później zmieniamy kierunek już na Maninską Tiesnavę.

Dojazd

Maninska Tiesnava leży blisko miejscowości Powaska Bystrzyca, niedaleko Żyliny. Dojazd do parkingu zajmuje około 15 minut od zjazdu z autostrady na drogę nr 61. Potem za kilka minut skręcamy w prawo w boczną drogę prowadzącą do Kostolca i za 5 minut meldujemy się na parkingu. Ostatni odcinek drogi jest bardzo wąski i biegnie między wysokimi na 200 metrów skalnymi ścianami. W najwęższym miejscu mieści się tutaj tylko jeden samochód, dlatego Maninska Tiesnava uznawana jest za najwęższy przejezdny samochodem wąwóz Słowacji.

Sam wąwóz trochę przypominał mi Bicaz w Rumunii, tyle, że mniej zatłoczony i dużo krótszy.

Starajcie się przejechać ostatni odcinek sprawnie, bo znak o spadających kamieniach naprawdę nie kłamie. Skały spadają samoistnie albo zrzucane są przez skaczące na górze kozice.

Maninska Tiesnava – droga przez wąwóz

Parking mieści swobodnie kilkanaście samochodów, więc raczej nie powinno być problemu z parkowaniem.

Symboliczny cmentarz

Symboliczny cmentarz

Jak tylko przejdziecie mostkiem przez niewielki strumień płynący z boku drogi, dojdziecie pod skałę. To właśnie tutaj znajduje się symboliczny cmentarz osób poświęconych górom. I wbrew pozorom, nie są to tylko taternicy i alpiniści, który zginęli podczas wspinaczki. Znajdziecie tu także tablice pamiątkowe poświęcone działaczom górskim, czy przewodnikom.

Miejsce to dość mocno przypomina mi symboliczny cmentarz ofiar gór w naszych Karkonoszach. Tyle, że trochę bardziej dostępny i nie tak ładnie położony.

Jaskinia pod Czarnoksiężnikiem

Widok na Jaskinię pod Czarnoksiężnikiem
oraz eksponowany punkt widokowy na skale

Na prawo od cmentarzyka biegnie w górę stroma ścieżka. Przydadzą się tutaj buty z lepszą podeszwą, szczególnie jak będziemy schodzić. Po kilku minutach, po lewej stronie pojawia się bardzo wysoka skała. To miejsce często używane do wspinaczki, więc niech nie zdziwią Was okrzyki dochodzące z góry 😉

My natomiast skręcamy w prawo, w dobrze wydeptaną ścieżkę trawersującą zbocze. Jeśli wytężycie wzrok, być może uda Wam się dostrzec już otwór jaskini.

Dojście do jaskini zajmuje 10-15 min z parkingu.

Otwór jest duży, więc do przedsionka może wejść każdy. A warto zrobić te parę kroków, aby zobaczyć górny otwór jaskini, który znajduje się na stropie, 7 metrów nad nami. Pod oknem doskonale widać usypany stożek ziemi i skał, które spadają do wnętrza jaskini.

Jaskinia pod Czarnoksiężnikiem – boczny korytarz

Od komory odchodzi dość wąski, skośny korytarz w bok. Śmiało można pójść nim kilka metrów wgłąb. Wymaga to jednak lekkiego pobrudzenia kurtki i spodni, bo jest dość wąsko. Stoi tam także niewielka drewniana drabina. Podejrzewam, że służy ona grotołazom do wydobywania odłamków skał i namuliska z górnego korytarza.

Cała jaskinia nie jest długa, bo ma zaledwie 24 metry długości.

Maninska Tiesnava z góry

Widok na parking i drogę w dole wąwozu

Na trasie są dwa punkty widokowe: jeden tuż przy wejściu do jaskini, a drugi przy wcześniejszym rozgałęzieniu ścieżek.

Pierwszy jest dość eksponowany i sypki, wymagający dużej ostrożności. Znajduje się na końcu króciutkiego skalistego grzebienia 10-20 metrów od wejścia do jaskini.

Drugi natomiast jest łatwo dostępny i urwisty tylko od strony wąwozu. Niestety, nie ma tu żadnej barierki, więc również trzeba zachować bezpieczny odstęp od krawędzi.

Maninska Tiesnava

Z góry bardzo dobrze widać, jak wysoki jest wąwóz. W dole widać tylko malutki fragment drogi, ale doskonale słychać każdy przejeżdżający samochód.

Przed nami, po drogiej stronie wąwozu, widać skały Małego Manina (813 m n.p.m.) pięknie oświetlone przez zachodzące powoli słońce. My natomiast stoimy właśnie na zboczach Wielkiego Manina (891 m n.p.m.)

Cały ten masyw został przecięty przez Maninski Potok, przez który przechodziliśmy na dole, w wyniku czego powstały dwa odrębne szczyty: Wielki i Mały Manin.

Widok na skały Małego Manina

Zwróćcie uwagę, jak bardzo strome są stoki. Przestaje dziwić znak o spadających kamieniach. Tym bardziej, kiedy widzimy przemykające po skałach kozice i sekundę później słyszymy spadające kamienie z głośnym stukotem obijające się o skałę i w końcu uderzające głucho w asfalt na dole.

Schodzimy do Maninskiego Potoku

Szlak zielony prowadzący do jaskini

Powoli robi się ciemno, więc schodzimy z powrotem do doliny. Zejście jest strome i dość nieprzyjemne, ale mija szybko.

Maninska Tiesnava – dłuższa propozycja wycieczki

Jeśli będziecie mieć więcej czasu i szukacie wycieczki na pół dnia, to proponuję zrobić pętlę przez Wielki Manin. Cała trasa ma 9 km długości i zajmuje około 4 godzin. Ale za to widoki są przepiękne! Na górze czekają na Was skały, chatka oraz niewielka Jaskinia Partyzancka.

Także jeśli będziecie gdzieś w okolicy Żyliny i Trenczyna, to gorąco polecam zajrzeć. Maninska Tiesnava na pewno Was nie rozczaruje 😉

A my ruszamy w stronę Bratysławy i Zamku Devin 🙂